Separatory tłuszczu to urządzenia przepływowe, których zadaniem jest oddzielenie tłuszczu od reszty ścieków za pomocą grawitacji. Stosowane są one celem oczyszczania ścieków z olejów i tłuszczów lekkich wszędzie tam, gdzie przygotowywane są większe ilości jedzenia, zatem ściśle powiązane są ze wszelkiego rodzaju gastronomią: w restauracjach, obiektach hotelowych z kuchniami czy szkołach ze stołówkami. Oprócz tego separatory tłuszczu wykorzystywane są również w ubojniach i zakładach przetwórstwa mięsnego jak również w zakładach przemysłu rolno-spożywczego. Konieczność montażu separatorów tłuszczu w tego typu obiektach regulowana jest przez Rozporządzenie Ministra Środowiska z dn. 8 lipca 2004 r. Separatory tłuszczu z powodzeniem można montować również w gospodarstwach domowych, pozwala to na uniknięcie osadzania się tłuszczy na ściankach rur i powstawania zatorów tłuszczowych w domowej kanalizacji.
Separatory substancji ropopochodnych to urządzenia powszechnie wykorzystywane do podczyszczania wód opadowych i ścieków technologicznych. Służą one do oddzielenia i magazynowania zanieczyszczeń ropopochodnych mogących zanieczyszczać wodę i grunt pochodzących między innymi z parkingów, myjni i warsztatów samochodowych, stacji benzynowych czy też stacji demontażu pojazdów. Właściwa eksploatacja i czyszczenie separatorów ropopochodnych pozwala na uniknięcie negatywnego wpływu substancji tych na środowisko.
Niedrożna kanalizacja może przytrafić się każdemu. Woda zaczyna spływać coraz wolniej, z odpływu zaczyna nieprzyjemnie pachnieć, coś bulgocze w rurach aż w końcu woda nie spływa wcale albo co gorsza, cofa się. Wszystkie te objawy związane są z utratą drożności instalacji kanalizacyjnej. Wezwaliśmy więc pogotowie kanalizacyjne, hydraulicy udrożnili rury ale… znowu się zapchało. Dlaczego tak się dzieje?
Gospodarstwo domowe niepodłączone do komunalnej sieci kanalizacyjnej według prawa ma obowiązek instalacji zbiornika na nieczystości czynne. Do wyboru są tu dwa rodzaje instalacji: szambo lub przydomowa oczyszczalnia ścieków. W poprzednim artykule pisaliśmy o tym czym jest i jakie są rodzaje przydomowych oczyszczalni ścieków. Gwoli przypomnienia mowa tu o oczyszczalniach roślinnych, biologicznych i drenażowych. Ich dużą zaletą jest niski koszt utrzymania, niska awaryjność i łatwa obsługa. Dodatkowo w przeciwieństwie do szamba, które musi być opróżniane średnio raz w miesiącu przydomowa oczyszczalnia ścieków musi być czyszczona, zależnie od konstrukcji i ilości domowników, raz lub dwa razy do roku.
Przydomowa oczyszczalnia ścieków, mimo iż stosowana rzadziej niż tradycyjne szambo, jest dla niego atrakcyjną alternatywą. Można ją zastosować w sytuacji kiedy poprowadzenie zbiorczej kanalizacji jest nieopłacalne, należy jednak mieć na uwadze, że system ten ma większe wymagania oraz zajmuje więcej miejsca niż szambo.
W poprzednim artykule pisaliśmy o tym czym jest przepompownia ścieków i jak działa. Gwoli przypomnienia jest to urządzenie mające na celu tłoczyć ścieki do kanalizacji bądź szamba położonych powyżej poziomu zalewania. Dobrze wiemy, by jak najdłużej działało bezproblemowo o każde urządzenie należy odpowiednio dbać. Jak zadbać o przydomową przepompownię?
Zacznijmy od tego czym jest przepompownia ścieków? Jest to urządzenie służące do ciśnieniowego transportu ścieków do zbiornika przydomowej oczyszczalni bądź szamba celem ich obróbki mikrobiologicznej. Zastosowanie przepompowni ścieków pozwala między innymi na ograniczenie kosztów związanych z montażem przydomowej kanalizacji, gdyż nie wymaga ona tak głębokich wykopów jak system kanalizacji grawitacyjnej.
O bolączkach przydomowej kanalizacji zimą pisaliśmy już niejednokrotnie. O ile prawidłowo zamontowane domowa kanalizacja i szambo nie powinny zamarzać zimą nawet przy wystąpieniu bardzo niskich temperatur, w niektórych sytuacjach i tak może zdarzyć się, ze ich zawartość zamarznie i konieczna będzie interwencja pogotowia kanalizacyjnego. Jako że zima tuż-tuż warto zastanowić się jak temu zapobiec?
No cóż, stało się, zatkał się odpływ czy to w łazience, czy w kuchni. Woda albo spływa wolno albo nie spływa wcale, czy też wręcz cofa się i wybija. Przydałoby się więc wykonać udrażnianie rur. Po co w takiej sytuacji sięga przeciętny użytkownik domowej kanalizacji? Po kreta – ale czy aby na pewno jest on bezpieczny dla nas i rur?