Niedrożna kanalizacja może przytrafić się każdemu. Woda zaczyna spływać coraz wolniej, z odpływu zaczyna nieprzyjemnie pachnieć, coś bulgocze w rurach aż w końcu woda nie spływa wcale albo co gorsza, cofa się. Wszystkie te objawy związane są z utratą drożności instalacji kanalizacyjnej. Wezwaliśmy więc pogotowie kanalizacyjne, hydraulicy udrożnili rury ale… znowu się zapchało. Dlaczego tak się dzieje?
Prawdą niestety jest, że nawet po solidnym czyszczeniu kanalizacji problem niedrożności może nawracać. Ma na to wpływ wiele czynników – część jest związana ze sposobem użytkowania instalacji kanalizacyjnej, jednak spora doza z nich jest od użytkownika niezależna. Mowa tu między innymi o wadliwej konstrukcji instalacji oraz o jej złym rozplanowaniu już na etapie budowy. Jeżeli instalacja została źle wykonana, nie ważne ile razy wezwiemy pogotowie kanalizacyjne, ile razy wykonane zostanie udrażnianie kanalizacji, źródło problemu pozostaje. Jedną z głównych przyczyn zapychania się instalacji jest rozkład pomieszczeń oraz rozmieszczenie pionów wodno-kanalizacyjnych. Im większa odległość między urządzeniami sanitarnymi a głównym pionem kanalizacyjnym tym większa potrzeba regularnego czyszczenia kanalizacji. Kolejnym źródłem problemu może być źle dobrany rozmiar rur, zbyt duża ilość zastosowanych kolanek oraz niezachowanie minimalnego 2% spadku.
Jeżeli pogotowie kanalizacyjne nie znalazło przyczyny powstawania zatoru po stronie instalacji problemem jest tu czynnik ludzki. Po każdej interwencji hydraulicy z pogotowia kanalizacyjnego pozostawiają szereg zaleceń, które pozwolą utrzymać instalację kanalizacyjną w dobrym stanie. Mowa tu między innymi o stosowaniu sitek oraz siateczek chroniących przed włosami, regularnym przepłukiwaniu odpływów, stosowaniu właściwych preparatów do czyszczenia kanalizacji, czyszczeniu syfonów oraz oczywiście o regularnym monitoringu instalacji. Na koniec przypominamy i uczulamy, kanalizacja to nie śmietnik, nie wolno do niej wrzucać bardzo wielu rzeczy.